Mr.Pudge
Dzik z niego poteżny lecz zniknąc potrafi
smrodkiem morale zgnębi do granic
gdy żelazem częstuje,nie odmawiaj
Przyjaciel bezcenny,wróg niemiłosierny
Dzien spokojnie plynie,grubek w lesie czycha
pot z czoła gówienko-chustą zmywa
powiew bryzo-kupy drapieżników przyciąga
ryzyko duże,głupota wieksza,uciekaj póty można
Za daleko nogi niosły bohatera
grube kikuty odmówiły posłuszeństwa
wróg coraz bliżej,nie zwalnia tępa
jaki los czeka?, czy męka?
Gały duże,powieki tańczące,
Leży,kwiczy mistrz różany
tak się konczy żywot pana
który hookiem smierć pogania